- 13/11/2016
W tym roku po raz pierwszy w Złotowie zrealizowane zostało spotkanie literacko-historyczne w ramach imprezy: 39 Międzynarodowy Listopad Poetycki. Współorganizatorka Ewa Sobczyk przybliżyła zebranym licznie osobom cel spotkania. „Wiele języków Złotowszczyzny” stało się wydarzeniem promującym i integrującym lokalnych poetów, równocześnie popularyzującym historię lokalną wśród publiczności. Złotów był zawsze miastem wielokulturowym. Dawniej wiele nacji się tutaj mieszało i uzupełniało. Burmistrz złotowski Carl Brandt, opisywał jak na targach w Złotowie słychać było nie tylko gwary niemieckie (Plattdeutsch), lecz również żargon żydowski i język polski (Brandt 1926).
Pierwsze informacje o mieszkańcach Złotowa z około 1630 roku wskazują, że 2/3 stanowili Niemcy wyznania ewangelickiego. Dlatego spotkanie rozpoczęło się odsłuchaniem utworu w Plattdeutsch – Dat Du Min Leefste Büst / Das du meine Liebste bist.
Następnie absolwentka historii sztuki i studentka hebraistyki Ewa Sobczyk (córka) odczytała wiersz Mordechaja Gebertiga „S’tut wej! / To boli” w jidysz oraz wiersz Aleksandra Rozenfelda juniora (który urodził się w Izraelu, a dorastał w Złotowie) Modlitwa III (z tomiku Przebudzenie) w języku polskim i hebrajskim.
Prof. Jowita Kęcińska-Kaczmarek i artysta Bronisław Suchy odczytali teksty w gwarze krajeńskiej. W gwarze Krajny widoczny jest wpływ gwar sąsiednich – wsie północy nawiązują do języka kaszubskiego, a Krajniacy nadnoteccy do gwar wielkopolskich; występuje w niej również sporo zapożyczeń z języka niemieckiego. Język polski na ziemi złotowskiej przetrwał lata niewoli właśnie w formie mowy ludu. Znajomość ogólnej polszczyzny do 1929 roku była znikoma. Z chwilą otwarcia polskich szkół nastąpiła zmiana. Aby szkoła mniejszościowa spełniała swoje zadania, dzieci opanować musiały dwa języki – polski i niemiecki. Dlatego w dalszej części niedzielnego spotkania Szymon Bochenek, Jerzy Cybulski i Tadeusz Stecyk, zaprezentowali swoje wybrane utwory, które zostały odczytane również w języku niemieckim.
Wyzwolenie Złotowszczyzny po zakończeniu II wojny światowej było czasem kolejnych ruchów migracyjnych. Na ziemie złotowskie zaczęła napływać ludność polska z różnych obszarów. Urodzony na Kresach Wschodnich Ryszard Kilar zaprezentował w muzeum utwór w bałaku lwowskim, a jego wiersz „Wierzę” został odczytany w języku polskim oraz ukraińskim. Tłumaczenia podjęła się Tatiana Ostapczuk-Bednarek. Podsumowaniem poetyckiego spotkania w Muzeum Ziemi Złotowskiej był odczytany przez Panią Ewę Sobczyk fragment „Poematu o mieście Złotowie” Aleksandra Rozenfelda seniora. Głos zabrała również wiceburmistrz Małgorzata Chołodowska, przekazując Kamili Krzanik-Dworanowskiej tomik wierszy urodzonej w 1822 r. w Złotowie Nahidy Sturmhöfel – poetki i pionierki ruchu emancypacyjnego kobiet. Wiersze poetów, których wysłuchaliśmy były o sprawach osobistych i codziennych, o historiach pojedynczych ludzi i historii narodu. Można było usłyszeć język niemiecki, ukraiński, jidysz, gwarę krajeńską, wielkopolską, niemiecką. Lokalni literaci zademonstrowali nam piękno tych języków. Język pokazał nam jacy ludzie mieszkali na Krajnie Złotowskiej.