poniedziałek - piątek 8-16 sobota 10-14

„Dzieje Krajny 1309 – 1466 r. w zarysie” Zygmunt Lenc

„Dzieje Krajny 1309 – 1466 r. w zarysie”

Opracował: Zygmunt Lenc

Powołam się w tym temacie na znanych historykach. Chyląc czoło przed obrońcami tej ziemi.

 

W 1282 r. doszło do umocnienia sojuszu pomorsko – wielkopolskiego przez ustanowienie Przemysła II następcą Mszczuja II . W realizacji tej ugody znaczną rolę odegrali możni, mający swoje posiadłości na terenie Krajny, Nazwa Krajna (łac. Crayen), ma staropolskie pochodzenie: oznacza obszar położony na skraju, rubieży, krańcu, granicy państwa Polan. Pierwszy zapis nazwy Crayen pochodzi z 19 listopada 1286r. Przemysł II Książę Polski i Krakowa w przywileju dla Zakonu Templariuszy w nadaniu im terenów podaje nam, że leżą one w pobliżu ,,territorium guod Crayen dicitur”(terytorium, które jest nazywane Krajną.). Po śmierci Mszczuja II Przemysł II połączył w swoich rękach Wielkopolskę i Pomorze Gdańskie, co dało mu podstawę materialną do wznowienia Królestwa Polskiego w 1295 r. Od tegoż roku Krajna  włączona została w granice Królestwa Polskiego, do którego należała bez przerwy do 1772r.  Ważne są  archeologiczne znaleziska grotów do bełtów kuszy na dawnej wyspie zamkowej w Złotowie z XIII wieku przypuszczalnie już w tym okresie istniała tam jakaś mniejsza budowla murowana. W XIV i XV wieku była ona bronią drogą i trudno dostępną. Jest to dowód na stacjonowanie w złotowskiej warowni oddziału strzelców. Domysł taki potwierdza późniejsza tradycja obsady zamku przez trzystu- lub czterystuosobowy oddział gwardii. Po śmierci króla Przemysła II rycerstwo Krajny z możnym rodem Pałuków na czele poparło Władysława Łokietka. Poparci przez stronnictwo Święców Brandenburczycy zaatakowali Gdańsk. Stronnicy Łokietka wezwali na pomoc Krzyżaków, ci jednak wykorzystali sytuację i wyparłszy Brandenburczyków sami zajęli dla siebie siłą Gdańsk i Tczew (1308) oraz Święcie (1309 r.) wraz z przynależnymi terytoriami. Stronnicy Łokietka w obawie przed represjami masowo uchodzili do innych ziem polskich, między innymi na Krajnę, może więc i na teren Złotowszczyzny. W ten sposób Krajna stała się najdalej na północ wysuniętą częścią państwa polskiego, graniczącą z obydwoma agresywnymi państwami niemieckimi – Marchią Brandenburską i Zakonem Krzyżackim. Dotyczy to szczególnie północno – zachodniej części, czyli właśnie Złotowszczyzny. Łokietek, doceniając w pełni strategiczną rolę Krajny, utworzył oddzielnie województwo nakielskie. Wojewodą w 1310 r. był tu Niemierza.  Po odzyskaniu Wielkopolski przez Łokietka, co nastąpiło ostatecznie w 1314 r. terytorium nakielskie zostało ponownie włączone do województwa kaliskiego. Należąca do Polski Złotowszczyzna graniczyła z księstwem zachodniopomorskim, zapewne więc przez jej tereny przybyli sojusznicy Łokietka do Nakła. Dwukrotnie – w roku 1327 i 1329 – Krzyżacy, sprzymierzeni z królem czeskim Janem Luksemburczykiem , zdobyli i spalili Nakło, nie oszczędzając zapewne innych miejscowości. W 1331 Krzyżacy jeszcze raz spustoszyli Kujawy i północną Wielkopolskę, a chociaż w drodze powrotnej armia ich poniosła pod Płowcami klęskę, wyszli oni z walk ze znacznymi nabytkami terytorialnymi, zagarniając prawie całe Kujawy. Wyprawa z 1331 r. dosięgła również Krajny. Natomiast jeszcze w 1332 r. teren ten nie był opanowany przez Zakon, skoro 11 września tegoż roku król czeski Jan Luksemburczyk obiecuje im, że w razie zawarcia przez niego ugody z Polską pozostawi w rękach krzyżackich Kujawy między Wisłą a Notecią oraz Bydgoszcz. Sąsiednie Nakło nie zostało przy tej okazji wymienione. Także w bardzo licznych dokumentach dotyczących pertraktacji polsko – krzyżackich o zwrot Polsce zagrabionych jej przez Zakon ziem Nakło i terytorium Krajny nie zostały wymienione. Pogranicze odetchnęło po pożogach wojennych w czasie wspomnianych pertraktacji, prowadzonych w latach 1333 – 1343 przez syna i następcę Łokietka, Kazimierza (1333 – 1370), a zakończonych pokojem kaliskim, na mocy którego Kujawy wraz z Bydgoszczą wróciły do Polski. Groźba agresji krzyżackiej na Krajnę została na dłuższy czas zażegnana. W czerwcu 1349 r. podczas zatwierdzenia pokoju kaliskiego została dokładnie wyznaczona granica polsko – krzyżacka, przebiegająca na odcinku krajeńskim nurtem Kamionki aż do ujścia do niej Krzywej (obecnie Moszczenicy), następnie obok wsi Gronowa, należącej do Polski  rzeczki „Nemonicz”, wpływającej do Jeziora Żukowskiego i dalej rzeką Debrzynką aż do ujścia jej do Gwdy. Złotów wraz z okolicą uznany został za część Królestwa Polskiego. W  1368 za cenę poparcia przeciw cesarzowi Karolowi IV Luksemburczykowi uzyskał Kazimierz Wielki od margrabiego brandenburskiego Ottona Wittelsbacha zgodę na korekturę granicy na korzyść Polski, do której wracało terytorium położone na północ od Noteci między Gwdą a Drawą z grodami: Wałcz, Drahim i Czaplinek. Dzięki temu zostało ostatecznie odsunięte od sąsiedniej Złotowszczyzny niebezpieczeństwo agresji brandenburskiej. Jednocześnie poszerzał się odcinek graniczny polsko – Pomorski, co miało duże znaczenie ze względu na ówczesne plany Kazimierza Wielkiego. W tym samym bowiem roku 1368 Kazimierz adoptował swojego wnuka po kądzieli, syna księcia zachodniopomorskiego (słupskiego) Bogusława V – Kazimierza, zwanego często zdrobniale Kazkiem, zapewniając mu jednocześnie po swojej śmierci odziedziczenie księstwa sieradzkiego i łęczyckiego, a w razie śmierci bez męskiego potomstwa następcy Kazimierza Wielkiego – Ludwika, króla Węgier – również koronę polską. Był to dalekosiężny plan zjednoczenia z Polską Pomorza Zachodniego. W testamencie z 3 listopada 1370 r. przekazał on swojemu adoptowanemu synowi ziemię sieradzką, łęczycką i dobrzyńska, kasztelanię kruszwicką i bydgoską na Kujawach oraz grody i miasta w Wałczu i Wielatowie (Złotowie) na pograniczu polsko – pomorskim. Zamek i okolica Złotowa stanowiły jeden z najważniejszych pod względem strategicznym terenem Królestwa Polskiego.  Następca zmarłego króla, Ludwik Węgierski, pod naciskiem panów małopolskich, obawiających się utracenia decydującej dotąd roli w państwie w wypadku ewentualnego uzyskania korony polskiej przez Każka, nadał temu ostatniemu w lenno tylko część zapisanych mu przez dziadka ziem, a mianowicie ziemię dobrzyńską, Bydgoszcz, Wałcz i Wielatów 17 listopada 1370 r. Wraz ze Złotowem w ręce Kaźka słupskiego musiała przejść i cała podległa tutejszemu zamkowi okolica. Niestety, nie mamy źródeł, które by to wyraźnie stwierdzały.

23 lutego 1372 książę Bogusław V w dokumencie skierowanym do swego syna Każka zobowiązuje się przysłać mu w razie potrzeby oddział zbrojnych na zamek złotowski. Wymieniony tam po raz pierwszy jako Slothow Śmierć Kaźka, która nastąpiła w 1377 r. przerwała okres pokoju w Złotowie i okolicy. Okręg Złotowa z zamkiem został z powrotem włączony w granice Korony.  W dokumencie donacyjnym Ludwika Węgierskiego dla Władysława Opolczyka z 11.XI. 1378 (KDW P.T.P.N., 259)  zamek w Złotowie  został wyłączony z darowizny, gdyż stanowił ważny obiekt militarny podległy bezpośrednio królowi.  Z chwilą wybuchu wojny Polski z Zakonem Krzyżackim toczonej w latach 1409 – 1411 cała Krajna została wciągnięta w wir zbrojnych walk i napadów krzyżackich. Ekspansywna polityka krzyżacka przyniosła w tym czasie tylko jeden sukces w roku 1402 przez nabycie Nowej Marchii. Utrwalenie się Krzyżaków w Nowej Marchii, zorganizowanej odtąd jako odrębne wójtostwo podlegające wprost wielkiemu mistrzowi, stanowiło dalszą groźbę dla Polski; posiadłości Zakonu okrążały ją tamże od północnego zachodu, zagrażając Wielkopolsce i odcinając ją od Pomorza Zachodniego. Natomiast Krzyżacy zyskiwali dogodne połączenie pomorskich posiadłości z Rzeszą. Do rozstrzygnięcia orężnego parła także znaczna część rycerstwa wielkopolskiego, doceniającego w pełni wagę krzyżackiego zagrożenia oraz znaczenia Pomorza Gdańskiego. Po złożeniu przez Polskę oświadczenia o poparciu dla Litwy w walce o Żmudź wielki mistrz wypowiedział na początku sierpnia 1409 roku Jagielle wojnę. W dniu 16 sierpnia 1409 r. komturowie: tucholski Henryk von Schwelborn i człuchowski Gamrat von Pintzenau najechali na Krajnę. Spłonęły wtedy dwa miasta – Sępólno i Kamień Krajeński. Krzyżacy nie zaatakowali Złotowa, lecz poczęli oblegać Bydgoszcz, która wpadła w ich ręce 28 sierpnia 1409 r., a  odzyskana została przez stronę polską 6 października 1409 r. W dwa dni później zawarto rozejm z Krzyżakami. W połowie czerwca 1410 r., kiedy kończył się powoli okres rozejmowy, Na pograniczu Krajny z Pomorzem i od strony Nowej Marchii zebrała się i czuwała szlachta ziem nadnoteckich, „między rzeką Wełną a Pomorzem mieszkająca”, pod dowództwem Macieja z Wąsoszy, wojewody kaliskiego i starosty nakielskiego. Miał on prócz pospolitego ruszenia także wojska zaciężne, umieszczone w Łobżenicy i zapewne w Wieluniu, a licząc według meldunków krzyżackich 2300 jezdnych. Była to siła bardzo znaczna i obecność jej w pobliżu granicy pomorskiej musiała dowództwu zakonnemu wydać się nader podejrzana. Wskazywała bowiem na niedwuznaczny zamiar króla: ataku na Pomorze. Pospolite ruszenie pod wodzą Macieja z Wąsoszy mogło być jeszcze uważane za przeznaczone do obrony kraju i dla nieprzepuszczania posiłków z Nowej Marchii na terytorium pomorsko – pruski. Wojsko to uderzyło na Pomorze Gdańskie 13 Lipca 1410 r. W tym samym czasie, kiedy wielka armia polsko – litewska podchodziła pod Grunwald. Uderzenie na Pomorze Gdańskie skończyło się klęską wojsk polskich w starciu z posiłkowymi oddziałami krzyżackimi, którymi dowodził wójt Nowej Marchii, Michał Küchmeister. Przegrana była dotkliwa, niemniej już dwa dni później grunwaldzka klęska Krzyżaków przekreśliła w zupełności ten drobny sukces zakonu. Większość sił z północnej Wielkopolski, a więc i Złotowszczyzny, pozostało na Krajnie, ale można przypuszczać, ze pod Grunwaldem mogła znaleźć się część szlachty złotowskiej pod chorągwią wojewody kaliskiego, a może także i chłopi w piechocie. Zawarcie 1 lutego 1411 r. tzw. Pierwszego pokoju toruńskiego z Zakonem Krzyżackim pozwoliło tylko na krótko odpocząć Krajnie w zmaganiach militarnych, jakie prowadziła Polska z Zakonem.  Już bowiem w 1414 r. Krzyżacy zaatakowali Krajnę, paląc Koronowo, Kamień Krajeński i Sępólno. Ponowny atak krzyżacki nastąpił w 1422 r. Oddziały zakonne pod dowództwem komtura człuchowskiego najechały na Sępólno, którego mieszkańcy, jak również mieszkańcy Kamienia, schronili się aż w Nakle. Krzyżacy poprzestali wtedy tylko na spaleniu zamku i miasta Kamienia. Osiem lat później, w 1430 r., komtur tucholski zajął Łobżenicę i począł zbliżać się pod Nakło. Zastąpił mu drogę pod wsią Dąbki starosta nakielski, wpędził go w bagna, w których zginęło wielu Krzyżaków, wśród nich sam komtur tucholski. Do niewoli dostało się trzech znaczniejszych Krzyżaków. Jeszcze  w następnym roku atakowali Krzyżacy Krajnę, ale bezskutecznie. Jak z powyższego przeglądu wynika, chociaż sam Złotów nie był atakowany przez Krzyżaków, to jednak cała Złotowszczyzna żyła w obawie przed takim najazdem, skoro Krzyżacy zajęli w 1430 r. pobliską Łobżenicę. Sytuacja na Krajnie zmieniła się w 1433 r., to jest z chwilą przybycia tutaj sprzymierzonych z Polską husytów. Teraz już nie Krzyżacy napadali na Krajnę, lecz husyci na Pomorze Gdańskie, oblegając zresztą bezskutecznie Chojnice. W ślad za nimi szła ludność krajeńska, plądrując tucholskie w odwet za niedawne najazdy. Dopiero traktat brzeski z 1435 roku przyniósł czasowe zawieszenie polskiej akcji rewindykacyjnej. Już wówczas jednak zaczęli wysuwać swoje pretensje  Hohenzollernowie, którzy w roku 1415 uzyskali w Marchii Brandenburskiej dziedziczną władzę jako elektorowie. Władze zakonne, idąc na szereg kompromisów w sprawach wewnętrznych Nowej Marchii, mimo poważnych kosztów nie chciały zrezygnować z utrzymania tego ważnego dla nich strategicznie terytorium. W latach 1454 – 1466 rozpoczęła się wojna trzynastoletnia między skonfederowanymi stanami pruskimi i Polską a Zakonem Krzyżackim. Wojska polskie pod wodzą samego króla Kazimierza Jagiellończyka stanęły pod Chojnicami w październiku 1454 r. Pospolite ruszenie wielkopolskie, a więc i złotowskie, było dowodzone przez wojewodę kaliskiego a zarazem właściciela Sępólna, Stanisława Ostroroga, który w krytycznej sytuacji w bitwie pod Chojnicami wraz z całym hufcem i chorągwią rzucił się do ucieczki. Nie na wiele się to zdało, bo sam Ostroróg dostał się do niewoli, a bitwa zakończyła się całkowitą klęską wojsk polskich, gdyż do niewoli krzyżackiej dostało się ogółem 500 znakomitych rycerzy i padło najprawdopodobniej 3000. Teraz cała Krajna, a więc i Złotowszczyzna, stały nieomal otworem dla Krzyżaków. Około 24.VI .1455 r. dowódca chojnicki Kaspar Nostyc  pociągnął pod Debrzno z zamiarem oblężenia go, jednakże mieszczanie wpuścili go bez walki . Zachęcony tym sukcesem, dającym mu bezpośrednio dostęp do granicy z północną  Wielkopolską , Nostyc, przy pomocy przysłanych mu posiłków z ośrodków nadwiślańskich, dokonał wypadu na teren Krajny, docierając  aż do odległego miasteczka Łobżenicy w czasie odbywającego się tam jarmarku. Miasto próbowało się bronić, zostało zdobyte szturmem. Wymordowano 500 mieszkańców, a 100 wzięto do niewoli i uprowadzono do Chojnic wraz z 300 wozami z towarami. Nostyc  przebywał jeszcze na Krajnie, szerząc tam spustoszenie . Miasteczka Złotów i Krajenka zostały spalone. W 1460 r., kiedy Kasper Nostitz zajął Koronowo, król polski kazał zebrać się chorągwiom wielkopolskim i odbić to miasto stanowiące klucz z Niemiec do Prus. Po pierwszej nieudanej próbie król kazał zebrać się jeszcze raz wojskom wielkopolskim pod wodzą Jakuba z Dębna, kasztelana małogojskiego. Próba zdobycia Koronowa nie dała rezultatu. W 1461 r. pośpieszył na pomoc sam król. Jego wojska spustoszyły wówczas ziemię nakielską w odwet za prywatny układ pomiędzy ludnością tej ziemi a wojskami zaciężnymi krzyżackimi, mocą którego w zamian za roczna daninę zaciężni ci mieli nie wyprawiać się na Krajnę. W 1465 r. zbuntował się przeciw królowi starosta i kasztelan nakielski, a zarazem dziedzic dóbr Złotowa i Krajenki oraz pan zastawionych mu przez króla polskiego zamków: Człuchowa i Tucholi, Władko z Danaborza. Na wieść, iż król chce go siłą poskromić i obledz jego włości Nakło i Danabórz, Władko ukorzył się przed królem w Inowrocławiu. Niemniej dalej wichrzył przeciw królowi, tak że w końcu na rozkaz królewski schwytał go starosta generalny wielkopolski Piotr z Szamotuł i odprowadził do Kalisza, gdzie po wydaniu wyroku stracono go 14 maja 1467 r. Krajna, a wraz z nią Złotowszczyzna, wyszły z okresu wojen XV wieku spustoszone. Obok wojen brzemieniem na barki ludności spadły rozboje często notowane na Krajnie w latach 1413, 1415, 1432 i 1435. Przyczyną tych wszystkich spustoszeń było przede wszystkim położenie nadgraniczne Krajny.

 Pokój toruński z 1466 r. przyznający Polsce Pomorze Gdańskie, stawiał Krajnę w znacznie pomyślniejszej pod tym względem sytuacji. Przestała bowiem istnieć północna granica z Zakonem Krzyżackim. Od 1466r. do czasów wojen szwedzkich Ziemia Złotowska cieszyła się pokojem, z wyjątkiem lat 1519 – 1521, kiedy to doszło do nowej wojny polsko krzyżackiej. Działania militarne otarły się tylko o jej granicę.

 

 

Źródła i ważniejsza literatura:

KDW P.T.P.N.: Kodeks Dyplomatyczny Wielkopolski Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, opr. A. Gąsiorowski, H. Kowalewicz, T. VI, Nr 259. Warszawa- Poznań 1982.

Marian Biskup, Trzynastoletnia wojna z Zakonem Krzyżackim 1454 – 1466.Warszawa 1967.

M. Biskup, [w:] Historia Pomorza T.I ,cz.2 do roku 1466 .pod redakcją Gerarda Labudy. Poznań 1969.

Michał Kokowski. Szkic historii granic Krajny (wybrane zagadnienia). Kraków 2013.

Andrzej Kowalski. Dawny Złotów. Kultura miasta w okresie staropolskim. Złotów – Gdańsk 2020.

A. Kowalski. Dawny Złotów Przestrzeń miasta w średniowieczu i czasach nowożytnych. [w:] Złotów na Krajnie. Biblioteka Muzeum Ziemi Złotowskiej. Redakcja Zofia Korpusik-Jelonkowa. Złotów 2015.

A. P. Kowalski. Początki Kościoła w Złotowie na tle dziejów średniowiecznego miasta. [w:] Złotów na Pograniczu dwóch kultur. Praca zbiorowa. Materiały z sesji popularnonaukowej z okazji 35 lecia działalności Muzeum Ziemi Złotowskiej. Nakło – Złotów 1997.

Stefan M. Kuczyński. Bitwa pod Grunwaldem. Katowice 1985.

Janusz Małek, Ziemia Złotowska w okresie Rzeczypospolitej Szlacheckiej [W:] Ziemia Złotowska. Praca zbiorowa pod red. Wojciecha Wrzesińskiego. Gdańsk 1969.

Barbara Popielas – Szultka, Zygmunt Szultka. Dzieje Zakrzewa. Koszalin 1974.

Jan Powierski. Złotowszczyzna do końca XIV wieku. [w:] Ziemia Złotowska. Praca zbiorowa pod red. Wojciecha Wrzesińskiego. Gdańsk 1969.

Skip to content